piątek, 5 lipca 2013

Prolog

Czy zastanawialiście się kiedyś jak to jest gdy wszystko musi się spieprzyć tak nagle? 
 Tak nagle, gdy wszystko przez chwilę zdawało się, że będzie dobrze. 
Czy odczuwaliście kiedyś ten ból?
A jeszcze lepszym pytaniem byłoby, czy byliście kiedyś myśli, że znaleźliście osobę, która pomoże Wam przejść przez najgorsze i wprowadzi Was na lepszą drogę?
 Drogę z nadzieją, z choć malutkim światłem w tunelu.
A jakby tak znów wszystko obrócić w drugą stronę? 
 Gdy znów wszystko co mieliście do tej pory nieodwracalnie przepadło, a została jeszcze tylko cholerna nadzieja w sercu, że będzie dobrze.
 Będzie dobrze? 
Wydawać nam się tak może tylko wtedy, gdy choć trochę mamy pewności, że jesteśmy na tyle silni, by stawić czoła przeciwności losu. Trzeba brać życie takim jakie jest i pokonywać wszystkie napotkane przeszkody, bo po burzy zawsze wychodzi słońce.
 Czy serce nieśmiałej dziewczyny poradzi sobie z miłością jej życia, która widocznie niszczy ją od samego środka? Czy i tym razem słowa będą więcej warte niż gesty?
 Nigdy nie zapominajmy o tym co jest w naszym życiu najważniejsze i nigdy nie pozwólmy wypuścić szczęścia ze swoich rąk.. Bądźmy pewni, że czerpiemy wszystko co najlepsze z chwil i nie pozwólmy, by kłamstwo zniszczyło wszystko. Nikt, by się nie spodziewał, że jeden dzień może zmienić wszystko.. Nikt, by się nie spodziewał, że czasem trzeba coś raz stracić, by uświadomić sobie jak bardzo było ważne..
Ona, dziewczyna, której strach rządził życiem. Mimo tego, że próbuje pokazać swoją odwagę, jest wciąż nieśmiałą dziewczyną, zamkniętą w sobie, którą życie skrzywdziło maksymalnie. Z czasem gdy najważniejsi dla niej ludzie odeszli, odszedł cały sens jej życia.. Od tamtej pory żyje tak jakby tylko dla zasady. Siedemnastoletnia dziewczyna niełatwo mówi o swoich uczuciach i o tym co myśli. Boi się, że gdy to zrobi ktoś skrzywdzi ją po raz kolejny, a w swoim życiu nacierpiała się już dużo. Potrzebuje osoby, która obdarzy ją choć małym uczuciem.
Brakowało jej osoby, która byłaby zawsze przy niej, bez względu na wszystko..

On, chłopak za którym wzrokiem wodzi stado dziewczyn. Wiedział czego chce i zawsze to osiągał. Przy nim każdy wiedział dokładnie gdzie jest jego miejsce. Osiemnastoletni chłopak żył tak jak chciał i nie martwił się niczym. Mimo tego, że opinią ludzi jest zimnym draniem, miał uczucia i był w głębi siebie troskliwym chłopakiem, a jego prawdziwe wnętrze niewielu widziało do tej pory. Przeważnie mówił wprost swoje zdanie i mówił to co mu się nie podoba, a nikt się nawet nie sprzeciwiał.
 Brakowało mu osoby, która byłaby zawsze przy nim, bez względu na wszystko..

''Są jak ogień i woda, ale czy pomimo tego uda się im odmienić życie obojgu ich?
Czy pomimo wszystkich przeciwności oboje będą dla siebie nową nadzieją? Nadzieją na odmianę życia, nadzieją na lepsze jutro..''

***

hej, hej :)
 nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że wróciłam do blogowania. po krótkiej przerwie miałam pełno pomysłów na nowe opowiadanie i proszę bardzo, zaczęłam coś tam tworzyć. ale na samym początku mówię, że nie jest ono aż tak dobre. jednak byłabym ogromnie szczęśliwa, gdybyście pomogli mi rozsławić to opowiadanie, wysyłając, albo przesyłając dalej link. zapisujcie się do informowanych, zapraszam też do zakładki spam oraz do zakładki z bohaterami mam nadzieję, że spełni się jedno z moich malutkich marzeń i będzie trochę czytelników.
pierwszy rozdział już niedługo.
dziękuję mojej kochanej Ani za ten cudny szablon.
 
***
mój twitter
przepraszam na wstępie za okropny prolog